Kolekcjonowanie znaczków było jeszcze nie tak dawno jednym z najbardziej popularnych hobby. Praktycznie każdy przechodził przez ten okres, kiedy miał klaser, odklejał znaczki z kopert listów i kartek całej rodziny, z niecierpliwością czekał na kolejne serie i wymieniał się znaczkami, których miał kilka kompletów. Moda na kolekcjonowanie znaczków narodziła się w Anglii, czyli w miejscu, gdzie narodził się znaczek pocztowy. Po reformie angielskiej poczty ustalono, że prostokątny znaczek na list lub kartkę, będzie widomą zapłatą za wysłanie przesyłki. Dość szybko okazało się, że znaczki mogą być znakomitym przedmiotem hobby.
Największą popularność kolekcjonowanie znaczków osiągnęło w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zbierano znaczki kupując je w specjalistycznych sklepach albo na poczcie. Kupno ich nie było tak łatwe jakby się mogło nam wydawać. Praktycznie nie do dostania w Polsce były znaczki zagraniczne, no chyba, że pochodziły z zaprzyjaźnionych krajów obozu socjalistycznego. Znaczek z innych rejonów świata był praktycznie nieosiągalny, chyba, że się miało rodzinę za granicą albo znajomych, którzy takową posiadali. Znaczki układano zazwyczaj w serie. W naszym kraju projektowaniem znaczków zajmowali się uznani malarze i graficy. Znaczki nie były specjalnie drogie, chyba że zależało nam na kupnie jakiegoś unikatu. Dla przeciętnego kolekcjonera takie znaczki były i są praktycznie nieosiągalne. Są oczywiście osoby, które nawet obecnie traktują kupno unikatowych znaczków jako lokatę kapitału. W tym wypadku trudno jednak mówić o prawdziwym kolekcjonerstwie.
Czy zbieramy jeszcze znaczki?
Previous Post: Odnów swoje stare meble
Next Post: Teatr amatorski czy to ma jeszcze przyszłość